Jednym z najwybitniejszych dzieł polskiej kinematografii ostatnich lat jest film „Bogowie”, której głównym bohaterem jest Zbigniew Religia, pionier polskiej transplantologii, któremu udało się przeprowadzić jeden z pierwszych na świecie udanych przeszczepów serca. Film pokazuje profesora Religę jako człowieka nieprawdopodobnie odważnego i wytrwałego, który wierząc w słuszność swojego celu nie waha się łamać zasad i lekceważyć autorytetów, a więc prezentować postawę, która w komunistycznej Polsce bynajmniej nie była premiowana.
Profesora Religę pamiętam jak starszego już człowieka, gdy obejmował tekę ministra zdrowia w pierwszym rządzie Prawa i Sprawiedliwości. Pamiętam też moment, w którym wykryto u niego raka – Religa od zawsze palił mnóstwo papierosów, co potwierdza tezę, że wymagnie od lekarza, aby wypełniał własne zalecenia, jest jak wymaganie od ornitologa, aby umiał latać.
Moim zdaniem bardzo dobrze, że taki film powstał. Medycyna potrzebuje bohaterów wcale nie mniej niż wojsko i policja.